Donato Carrisi
Jestem otchłanią
thriller, kryminał

Sprzątający mężczyzna chciał być niewidzialny. Pracował, kiedy wszyscy spali, bo cenił sobie spokój i odizolowanie od ludzi. Jego mroczną tajemnicą było zbieranie śmieci, z których odczytywał informacje o danym człowieku, bo „w porównaniu do ludzi, śmieci nie kłamią”. Kiedy sprzątający mężczyzna postanowił uratować tonącą dziewczynkę, ktoś uparcie chciał się dowiedzieć, kim jest anonimowy bohater.


Już od samego początku Donato Carrisi serwuje nam przerażającą scenę, ukazując bezduszność matki sprzątającemu mężczyźnie, który wtedy był zaledwie małym chłopcem. Kobieta bowiem kazała synowi pływać w brudnym basenie z dziurawymi rękawkami. Od razu można domyślić się, czym to grozi – utonięciem. To jednak nie jedyna traumatyczna sytuacja, którą doznał nasz bohater.


Z drugiej strony mamy łowczynię much próbującą pomóc maltretowanym oraz bitym kobietom, aby przejrzały na oczy i wydostały się z toksycznych związków. Nie jest to łatwe zadanie, nie zawsze się ono udaje. Donato Carrisi pokazuje, że niektórzy tak się przyzwyczajają do złego traktowania przez partnera, że dla nich normą jest przemoc psychiczna bądź fizyczna. Nieraz tłumaczą, a nawet bronią oprawców.


Ścieżki sprzątającego mężczyzny oraz łowczyni much zaczną się przecinać, gdy na drodze pojawi się dziewczynka z fioletowym pasemkiem. Nasza najmłodsza bohaterka, mimo że pochodzi z zamożnej rodziny, tak kłopoty jej nie ominą. Jest tu ciekawy wątek o tym, jak nastolatkowie mogą wpaść w poważne tarapaty i ważnym aspektem jest obecność oraz wsparcie rodziców. Powinni wiedzieć, co dzieje się z ich pociechami, by zareagować w odpowiedniej chwili.


Styl autora jest lekki i przyjemny, szybko się go czyta i trzyma czytelnika w ciekawości, by ten nie mógł oderwać się od lektury. Nie znajdziemy tu akcji pędzącej na łeb na szyję, ale z pewnością się nie zanudzimy. Stopniowo odkryjemy przeszłość bohaterów, dzięki czemu bliżej poznamy sylwetkę psychologiczną i sprzątającego mężczyzny, i łowczyni much. Zrozumiemy, jakie powody nimi kierują, gdyż to, co wydarzyło się kiedyś, ma odzwierciedlenie w teraźniejszości. Mamy również przeskoki czasowe, aczkolwiek one nie przeszkadzają w czytaniu ani nie wprowadzają chaosu; wszystko jest spójnie ułożone. Trzeba jednak doczytać do samego końca, aby po nici dojść do kłębka prawdy. 


„Jestem otchłanią” to z pewnością ciekawy thriller na spokojne wieczory. Książka jest dostępna w zamkowej wypożyczalni dla dorosłych.


W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz